Mieszkańcy Gromnika przeżyli w niedzielne popołudnie prawdziwy dramat. Intensywne opady deszczu jakie nawiedziły nasz region spowodowały podtopienie kilkudziesięciu budynków. Zablokowane były również drogi wojewódzkie nr 977 i 984.
– W ciągu kilkudziesięciu minut z okolicznych wzniesień zaczęła płynąć prawie metrowa woda – opowiada jeden z mieszkańców, którego dom ucierpiał najbardziej. – Do tego były jeszcze grad wielkości małych jajek. Zalaną mamy całą kotłownię, dom nadal stoi we wodzie. Starty na pewno nie będą małe.
Największe zniszczenia dotknęły budynki przy ulicy Krynickiej, to właśnie tam za sprawą obniżenia terenu woda płynęła całą szerokością drogi aż od ronda. Ilości wody nie pomieścił także miejscowy potok, płynący przez samo centrum Gromnika. Łącznie ucierpiało kilkanaście budynków. Na pomoc mieszkańcom ruszyło kilkanaście jednostek straży pożarnej nie tylko z terenu gminy ale również sąsiedzkich takich jak m.in. Rzepiennik czy Tuchów. Do poszkodowanych przyjechał także Zbigniew Karciński starosta tarnowski, który osobiście przyglądał się pracy służb ratowniczych.
Ze względu na zamknięty na ulicy Krynickiej ruch pojazdów, policja kierowała na objazdy.
Wezbrana woda podmyła także tory kolejowe przez co nastąpiły znaczne opóźnienia na linii Krynica-Tarnów. Ze względu na powracające w tym dniu pociągi z pielgrzymami Światowych Dni Młodzieży, władze PKP natychmiast skierowały na miejsce swoich pracowników by w ciągu dwóch godzin odblokować przejazd.
Intensywne opady nie ominęły także okolicznych miejscowości takich jak Bogoniowice, Siemiechów, Chojnik czy Siedliska k/Tuchowa.